PREMIERA: MAMA

W najbliższą niedzielę, 25 września o godz. 16:00 w sali 214 Teatru Szkolnego im. Jana Wilkowskiego, zaprezentujemy premierowo dyplomowy spektakl reżyserski studentki V roku reżyserii Moniki Woronicz pt. “Mama”. 

„Ale ta baza zupełnie różniła się od tych, które budowałyśmy wcześniej. Nie było tu firanek, krzeseł, naszego stołu. Był chłód i beton. Wybuchła wojna.” [1]

Pewnego dnia życie kilkuletniej Zosi wywraca się do góry nogami. Musi porzucić swój dom, zabawki, zapach gorącego kakao. Mama ukrywa ją w piwnicy, nikt nie może się dowiedzieć, że mieszka tu dziewczynka.
Czy w tej sytuacji można z radością poznawać świat?
Jak radzić sobie z nauką czytania, gdy konkretne litery kojarzą się jedynie ze słowami budzącymi niepokój i grozę?
W jaki sposób oswajać tęsknotę i samotność?

Spektakl podkreśla wartość relacji i przybliża młodym widzom emocje, które na co dzień przeżywają dzieci zmuszone żyć w trudnej, wojennej rzeczywistości.

MAMA
Spektakl dyplomowy Moniki Woronicz, studentki kierunku reżyseria teatru lalek Akademii Teatralnej. Spektakl koprodukowany przez Fundację EDUARTIS i Akademię Teatralną w Warszawie ze środków Funduszu na Start.

scenariusz i reżyseria: Monika Woronicz
scenografia: Magdalena Dąbrowska
muzyka: Kama Salach
występuje: Katarzyna Hodana
czas trwania: 50 min
wiek: 
od 8 r.ż.
premiera: 25 września 2022, godz. 16:00, Teatr Szkolny im. Jana Wilkowskiego, s. 214

Scenariusz inspirowany tekstami: „Mama zawsze wraca” Agaty Tuszyńskiej, „Zaklęcie na w” Michała Rusinka, „Teraz tu jest nasz dom” Barbary Gawryluk, „Kiedy trzeba uciekać” Pimma van Hesta, „Asiunia” Joanny Papuzińskiej, „Czy wojna jest dla dziewczyn?” Pawła Beręsewicza

[1] Fragment scenariusza spektaklu

Plakat: Karolina Krot

Plakat spektaklu przedstawia prosty, jakby dziecięcy rysunek zarysu buzi dziewczynki bez twarzy z włosami zaplecionymi w dwa koczki bo bokach oraz kołnierzykiem pod szyją. Powyżej kształtu buzi widnieje napis MAMA oraz białe piórko. Poniżej znajduje się lista realizatorów wyszczególniona w artykule.

Fot. Hubert Pezowicz